Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 17:36, 08 Lip 2009 Temat postu: "Pierwsze spotkanie" by Dorei |
|
|
Pierwsze spotkanie
Zamknęła na chwilę oczy i ruszyła biegiem przed siebie. Instynktownie wymijała wszystkie drzewa, jakby telepatycznie wyczuwała to gdzie się znajdują. Czuła, jak wiatr rozwiewa jej rozpuszczone włosy, a krótka, błękitna sukienka z jedwabiu przylega do ciała. Lubiła jak jej skórę smagał wiatr, mimo, że zwykle ledwie go czuła podczas pędu. Tylko tafla długich, falujących włosów za nią świadczyła o tym, że w ogóle się przemieszcza. Nowe zapachy pojawiały się po przemierzeniu każdego metra i bez problemu rozpoznawała każdy z nich, zaczynając od tych stałych jak zapach drzew czy strumienia, a na znajdujących się w okolicy zwierzętach kończąc. Teraz jednak nie tropiła. Kiedy jeszcze kilkanaście minut temu widziała swoje odbicie w ścianie domu, jej tęczówki miały bursztynowy, wręcz złotawy kolor. Choćby po tym, pozornie błahym szczególe można było stwierdzić, że nie miała ochoty na krew. W takim oczywiście stopniu, w jakim wampir może być nasycony, żywiąc się jedynie krwią zwierzęcą. Choć nigdy nawet nie spróbowała tej ludzkiej, wiedziała doskonale jak na nią działa. Zabiła niejedną osobę i wiedziała, że pragnienie jest wręcz nie do wytrzymania. Sam jej zapach był tak odurzający, że kiedy tylko się go wyczuje, umysł przesłania instynkt drapieżcy. Dobrze jeszcze pamiętała jak musiała walczyć ze sobą, by nie wypić choć kropli, bo wiedziała doskonale, że na tym się nie skończy.
Leniwie otworzyła oczy, choć i tak doskonale wszystko widziała w swojej głowie. Znała ten las na pamięć, choć przecież nie mieszkała tu wcale tak długo. Teraz kierowała się ku granicy, której nie wolno było jej przekraczać, jednak wiedziała, że minie jeszcze kilka minut zanim tam trafi. Później będzie mogła na przykład przejść się wzdłuż linii dzielącej ją od odwiecznego wroga, by choć trochę go zirytować. Wilkołaki nie lubiły nieproszonych gości. A raczej tylko tych, którzy nie mogli poszczycić się pulsującym sercem. Wampiry i wilkołaki od zawsze toczyły ze sobą wojnę i choć umownie zawarli pokój, to oni – ona i jej rodzina - wciąż byli na przegranej pozycji. To oni w końcu musieli zmuszać się do wyrzeczeń i składać obietnice. Nie chodziło o sam fakt nie zabijania ludzi – nie robiła tego dlatego, że wymagała tego umowa, lecz z własnej inicjatywy. Ona sama była kiedyś człowiekiem i nie zamierzała nikogo ze swoich dawnych pobratymców zabijać z powodu głodu. Ani teraz, ani nigdy. Dawno już postanowiła sobie, że na wszelkie sposoby bronić będzie się przed ulegnięciem pragnieniu i nie przewidywała jakiegokolwiek odstępstwa. Może i była maszyną do zabijania, ale wcale nie musiała być mordercą. Krew zwierząt zaspokajała wprawdzie na krócej i nie dawała pełnego efektu, ale wystarczała, by nie umrzeć z głodu. Odrobina niezadowolenia i częstsze polowania były niewielką ceną za zachowanie czystego sumienia.
Zanim się zorientowała, była już w gęściej zarośniętej części lasu. Mimo, że jej nogi automatycznie omijały konary, zatrzymała się na chwilę. Może i nie lubiła wlec się ludzkim tempem, ale nie śpieszyło jej się do domu, więc zwolniła. Odkąd pamiętała wybierała się do lasu na samotne spacery, by choć na chwilę uwolnić się od swojej nowej rodziny. Nie dlatego, że jej przeszkadzali, ale... lubiła czasami pobyć z dala od nich. Z jednej strony byli idealni: Carlisle ze swoją mądrością i roztropnością zawsze wiedział co powiedzieć i zrobić, ale przez zamiłowanie do pomagania i swoją pracę, bywał w domu wyjątkowo rzadko. Esme była idealną matką w każdym calu: zarówno ją jak i Edwarda stawiała na równi, choć dobrze wiedziała, że przed jej przybyciem to on był jej oczkiem w głowie. Troszczyła się o nich, ale zawsze znała umiar. I kochała ich jak własne dzieci, nie mogła zaprzeczyć. Właściwie, to jedynym problemem był Edward. Choć może niezupełnie on sam... Problem tkwił w niej samej, wiedziała to dobrze, jednak zrodził się właśnie przez niego.
Od początku wiedziała, że Carlisle tworząc ją, miał nadzieję, że znajdą wspólny język z Edwardem. Wspólny język a może i coś więcej. Nigdy nie dał tego po sobie poznać, jednak widziała, że miał nadzieję. On miał Esme, którą kochał nad życie i chciał, by jego jedyny syn także miał kogoś takiego. Wszystko jednak potoczyło się inaczej. Nie miała wprawdzie nic do zarzucenia Edwardowi, lubiła go i to bardzo, ale nie potrafiła traktować inaczej niż brata. Od początku był dla niej tylko towarzyszem, nie partnerem. Tak samo jak ona nie poczuła nic więcej do niego, tak i on nie zadurzył się w niej. I teoretycznie wszystko powinno być w porządku. Oboje znali swoje miejsce, oboje byli samotni, oboje szczęśliwi. No, przynajmniej w pewnym stopniu szczęśliwi.
Jednak pozostawało jedno ale. Mimo, że serce – o ile można było stwierdzić, że jeszcze posiada serce, skoro nie biło od kilku lat – miała nienaruszone, tak duma ucierpiała. Od zawsze cieszyła powodzeniem wśród panów i wzbudzała zazdrość w innych kobietach, a jednak Edward okazał się pierwszym, który nie uległ jej urokowi. Mimo, że była jeszcze piękniejsza niż za życia. Mimo, że mogła o wiele, wiele więcej. Była udoskonaloną wersją samej siebie z ludzkiej postaci, a jednak nie obudziła w nim nawet cienia zainteresowania. W pewnym sensie jej to uwłaczało. Nie przywykła do sytuacji, w której nie była w centrum zainteresowania, więc czuła się nieswojo. W domu Cullenów zawsze wszyscy byli równi i nie było co do tego wyjątku, jednak przez sam fakt, że nie jest ponad nimi, czuła się gorsza. Gorsza nie od nich, ale od siebie samej sprzed przemiany, kiedy to cały świat leżał u jej stóp.
Powoli się do tego przyzwyczajała, jednak raz na jakiś czas musiała pobyć sama i odreagować. Przetłumaczyć sobie samej nowe racje i zacząć się do nich dopasowywać. W domu nigdy nie mogła sobie na to pozwolić. Albo Esme zauważyłaby zmianę jej nastroju, albo Edward wyczytałby to w jej myślach. Zdecydowanie nie chciała, by ktokolwiek się o tym dowiedział, choć przypuszczała, że jej brat jednak wie. Trudno było wiecznie kontrolować swoje myśli. Nie miała jednak pewności, bo jeśli faktycznie wiedział, to nie dawał tego po sobie znać.
Westchnęła ciężko. Gentleman w każdym calu. To właściwie tylko pogorszyło jej humor. Gdyby był zwykłym prostakiem, który w dodatku nieumiejętnie się zachowywał, może nie odczułaby tak boleśnie jego odrzucenia. Fakt, że ktoś tak cudowny nie zainteresował się nią był o wiele gorszy, niż gdyby chodziło o zwykłego chłopaka, na którego nikt nie zwraca uwagi. Edward jednak nie był kimś takim. Wzbudzał zainteresowanie zawsze, gdziekolwiek by się nie pojawił i to nie tylko dzięki swojej nieprzeciętnej urodzie. Imponował wszystkim swoim obyciem i manierami, a nawet sposobem w jaki mówił. Swoim blaskiem przyćmiewał jej blask, który wcześniej zawsze jaśniał najmocniej.
Z gardła jasnowłosej wydobył się niski warkot. Nienawidziła myśli, że ktokolwiek, nawet jej przybrany brat mógł być ponad nią. Uderzyła pięścią w leżący nieopodal głaz, który rozłamał się na trzy części i jakby chcąc rozładować swoją frustrację, znów ruszyła przed siebie biegiem. Teraz powód jej zdenerwowania powoli się oddalał, a zastępowała go złość na samą siebie. Złość, że dała się ponieść emocjom. Odruchowo zwolniła, choć nie przestała biec. A później wszystko stało się niezwykle szybko. Wiatr przyniósł z północy nowe zapachy. Prócz tych, które wyczuwała jeszcze przed sekunda, był także inny. Pojawił się niespodziewanie i w ułamku sekundy omamił jej umysł. Zapach świeżej, ludzkiej krwi uderzył jej do głowy. Nie spodziewała się tego, więc bez odpowiedniego nastawienia nie zdołała zahamować odruchów. Całe jej ciało napięło się, mięśnie skurczyły. Poczuła przechodzący po skórze dreszcz i ruszyła biegiem. Zapach był coraz silniejszy, a kiedy wiedziała, że jest już naprawdę blisko, usłyszała bicie serca. Nie minęło nawet kilka sekund, a zobaczyła źródło zapachu. Dopiero teraz zorientowała się, że w pobliżu prócz człowieka były także dwa grizzly, których wcześniej nie wyczuła. Pragnienie ludzkiej krwi było na tyle silne, że słabsze zapachy zostały zagłuszone.
Bez zastanowienia rzuciła się na większe zwierzę, które stało nad rannym człowiekiem, a to pod siłą jej uderzenia przeleciało kilka metrów. Nie musiała długo się z nim bawić: krew chłopaka działała na nią pobudzająco, więc rozprawienie się z jednym niedźwiedziem, nawet tak dużym jak ten, było dziecinnie łatwe. Szybko zajęła się także drugim, który nadal atakował bezbronnego chłopaka i dopiero po tym stanęła nad słabnącym ciałem. Pierwszym, co przesłoniło głód była świadomość, że zaraz zabije ludzką istotę. Może i umierającego, męczącego się, ale zawsze to człowieka. Starała się pohamować. Cofnęła się o krok do tyłu i zatkała nos i usta ręką, jakby to mogło jej teraz jakkolwiek pomóc. Nie mogła myśleć. Żądza pulsowała jej w głowie i nie pozwalała na wyciągnięcie jakichkolwiek racjonalnych wniosków.
I zanim zdążyła zrobić cokolwiek więcej, chłopak ostatkiem sił podniósł głowę i spojrzał na nią. Ładną, męską twarz z kwadratową, widocznie zarysowaną szczęką otaczały jasne włosy. Blada skóra spowodowana stopniową utratą krwi kontrastowała z nasyconą zielenią trawy. Choć umierał, nie można było nie zauważyć, że był niezwykle przystojny, a przy tym i idealnie zbudowany. Ona jednak zwróciła uwagę na coś innego. Dwa szafirowe punkty wpatrywały się w nią, a ona wpatrywała się w nie. Były piękne, tak nieludzko i niespotykanie piękne, że poczuła ukłucie zazdrości. Ona za życia miała zwykłe, niebieskie oczy, które niczym się nie wyróżniały, a on tymczasem posiadał tęczówki tak piękne, że zaparło jej dech w piersiach. Nieświadomie postąpiła krok w jego stronę, a później zanim zdążyła się zorientować co robi, pochyliła się na nim. Zapach krwi uderzył w nią jeszcze mocniej, jednak kiedy zobaczyła ciepły błysk w źrenicach chłopaka, nagle pragnienie zaczęło przesłaniać inne uczucie. Uczucie, którego dotąd jeszcze nie znała.
Jakaś niewidzialna ręka zacisnęła się na jej sercu i mogłaby przysiąc, że gdyby tylko jej serce zdolne byłoby do czegokolwiek, zabiłoby teraz szybciej. Mimo, że jego krew wciąż ją kusiła, wiedziała, że nie może go zabić. Ale nie może nie tylko dlatego, że on jest człowiekiem, a ona chciałaby nim pozostać choć poprzez własne sumienie, ale dlatego, że... nie chciała. Naprawdę nie chciała go zabić, tak samo mocno, jak nie chciała by zginął. Patrzyła mu długo w oczy, a później spojrzała na poharatane przez zwierzęta ciało. Jako człowiek był delikatny i podatny na urazy, nawet mimo swojej postury. Liczne razy krwawiły i to obficie, a serce słabło z każdą sekundą. Słyszała, jak nieznacznie zwalnia, co nagle ją przeraziło. Chciała żeby żył, ale nie wiedziała co robić. Nie była lekarzem, ale i bez tego wiedziała, że wkrótce się wykrwawi. Obrażenia były zresztą tak duże, że szczerze wątpiła czy jakakolwiek medyczna technika tu pomoże. Ludzka technika.
Zacisnęła wargi. Wiedziała, że jedynym sposobem na uratowanie go było włączenie go w szeregi nieśmiertelnych. Nie chciała tego. Nie chciała odbierać życia i tego wszystkiego co się z nim wiązało, bo gdyby sama miała wybór, pewnie by się na to nie zdecydowała. Miała jednak dwa wyjścia: pozwolić mu umrzeć, bądź zabić go, dając jednocześnie nowe, niekończące się życie. I mimo, że początkowo ten dylemat wydawał się wyjątkowo kłopotliwy, po chwili zdała sobie sprawę, że wybór jest bardzo łatwy. Nie mogła znieść myśli, że mogłaby go teraz zostawić. Delikatnie włożyła ręce pod jego ciało i podniosła je swobodnie, przezornie trzymając na wyciągniętych rękach. Teoretycznie wiedziała, że wystarczy wstrzyknąć jad, jednak zdawała sobie sprawę z tego, że gdyby posmakowała jego krwi, mogłaby się nie pohamować. Nie wiedziała też zresztą jak się do tego zabrać. Nie wiedziała jaka ilość jadu była wystarczająca, a ryzykowanie było czymś, na co nie mogła sobie pozwolić. Jego życie było zbyt cenne, by mogła jakkolwiek eksperymentować.
Ruszyła biegiem, starając się jednocześnie utrzymywać równe, szybkie tępo i trzymać go stabilnie na rękach. Musiała się spieszyć, wiedziała to, bo jego serce coraz szybciej słabło. Kiedy w oddali słyszała już krzątającą się po salonie Esme, ledwie wyczuwała pod palcami jego puls.
- Carlisle! – krzyknęła, mijając właśnie ostatnie drzewo i popędziła ku frontowym drzwiom, które otworzyły się tuż przed jej nosem. Minęła zdezorientowaną Esme i ruszyła po schodach w stronę gabineciku, w którym zwykle przebywał jej przybrany ojciec. – Carlisle, pomocy! – powtórzyła, kiedy mężczyzna pojawił się tuż obok niej i podała mu ciało. Spojrzała na chłopaka i poczuła uścisk w żołądku. Był tak piękny, tak cudowny i właśnie konał na jej oczach.
Kiedy przeniosła wzrok na wampira, zorientowała się, że nie odrywał od niej wzroku, czekając na jakikolwiek ruch z jej strony. Carlisle zachowywał wyjątkowy spokój, nie tylko jak na wampira, który trzymał na rękach krwawiącego człowieka, ale także jako lekarz, który ma przed sobą umierającego pacjenta. Czekał na sygnał. Wiedział, że ona jedyna jawnie sprzeciwiała się odbieraniu życia ludziom, nawet po to by ich uratować, a teraz podała mu ciało ledwo żywego młodzieńca. Zupełnie nie wiedział co to oznacza, lecz kiedy usłyszał jej błagalny szept o ratunek dla niego, nie miał już wątpliwości. Zostawił ją samą, by zająć się chłopakiem.
A ona, choć nie wierzyła w Boga, pierwszy raz modliła się do niego. Modliła się, żeby nie było jeszcze za późno.
- - -
Tak, tak. Wieki mnie tu nie było. Moje konto zostało skasowane, dzisiaj założyłam je od nowa. Wróciłam, bo choler.nie zatęskniłam za tym światem Zmierzchu. I pomyślałam sobie, że wklejenie tego czegoś, co znajduje się powyżej, będzie dobrym początkiem.
Mam nadzieję, że nie jestem tutaj bardzo niemile widziana...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vampirek
Cullen
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oborniki
|
Wysłany: Śro 19:24, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Witamy z powrotem! Kurczę, dołujecie mnie ludzie! Kolejna z talentem! A ja nie mam w ogóle talentu, o! I kuźwa to jest śliczne... Rosalie i Emmett? Cudo. Czy TO cudo ma kolejne części? Oby tak! Nic tylko czekać na kolejne rozdziały...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 19:28, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Kolejna z talentem! Gdzie?!
I uważaj sobie. ^^ Jeśli dołują Cię moje prace, to ja zaprzestanę pisania. A to powyżej, na razie kolejnych części nie ma. Ale... pożyjemy, zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vampirek
Cullen
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oborniki
|
Wysłany: Śro 19:35, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No jak to gdzie?! xD Tu!
Tylko spróbuj zaprzestać pisać! Bo Ci normalnie na dupę dam ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 19:37, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Gdzie tu?! Nie widzę!
To Ty mi tu przestań bredzić i wszyscy będą szczęśliwi. -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vampirek
Cullen
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oborniki
|
Wysłany: Śro 19:40, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To okulary sobie kup ^^
Jak mam przestać? Wszyscy są utalentowani a ja nie. Taa, ja jestem utalentowana, ale inaczej ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vampirek dnia Śro 19:42, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 19:46, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Okulary? Przeciwsłoneczne mam. xD Par... dwie plus jedna zabrana bratu. ^^ Może być?
Każdy jest utalentowany. I każdy inaczej. ^^ Nie sądzisz, że byłoby nudno, jakby każdy robił świetnie to samo? Zresztą, ja tam nie wiem jak Ty piszesz [nadrobię dzisiaj wieczorem, bo widziałam, że tu w temacie jakaś praca Twoja jest ^^] i wtedy pogadamy, o. Teraz nie mam pełnych danych. xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorei dnia Śro 19:52, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kinia
Cullen
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 1736
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Śro 20:46, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dorei to jest super. Uwielbiam czytac Wasza twórczosc jest taka fajna i w ogóle . Czekam na dalsze częsci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vampirek
Cullen
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oborniki
|
Wysłany: Śro 21:14, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
D.- Hha, lepiej tego nie czytaj! Byłam pod wpływam głupawki! XD
Ja i tak tam nic nie umiem pisać xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victoria
Cullen
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miasto Doznań
|
Wysłany: Śro 22:08, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wow^^ piękne, rzadko spotykane FF o Rosalie i Emeciku^^ cudo^^ naprawdę przepięknie sie czyta:D
Vampirek nei masz do końca racji, bo Ty masz talent!! Pisemniczy tylko ne portafisz uwierzyć w sowje siły!
Dorei wiatamy!!! Super, ze znowu do nas zawitałaś
Masz super avki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 22:37, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Też się cieszę, że wróciłam. ^^ A o Rose napisałam, bo w gruncie rzeczy, ona jest jednak ciekawą postacią, jeśli jej się przyjrzeć. Szkoda, że większość fanów sagi za nią nie przepada [a może tylko fani sagi, których ja znam z reala?].
A avki... oba zrobione chyba w kwadrans. ^^ Ale podobają mi się, bo wprost uwielbiam oba te ujęcia. Od początku wiedziałam jak ma być, więc poszło szybko. xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorei dnia Śro 22:39, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victoria
Cullen
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miasto Doznań
|
Wysłany: Śro 22:39, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
WOW! TY to sama zrobiłaś?!!! OMB!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 22:41, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Eeee.... no tak, ja. ;)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorei dnia Śro 22:41, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vampirek
Cullen
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oborniki
|
Wysłany: Śro 23:01, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba jesteś pierwszą osobą, którą "znam" i napisała właśnie o Rose. Tą postać można polubić, ale trzeba dokładniej się jej przyjrzeć. Na początku nie przepadałam za nią, ale później dużo o niej myślałam i nie okazała się taka zła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 23:05, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Napisałam o niej pewnie głównie dlatego, że nikt inny o niej nie pisze. ;) I w sumie... ja na początku też jej nie lubiłam. Moje zdanie zmieniło się diametralnie po poznaniu historii jej narzeczeństwa. I tak już zostało. ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorei dnia Śro 23:06, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victoria
Cullen
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miasto Doznań
|
Wysłany: Śro 23:34, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Masz talent^^
A co do opo, to dużo ludzi zmienia zdanie na temat Rose, po Zaćmieniu, bo dopiero tam dowiadujemy się skąd ta nienawiść do Belli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 23:39, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż... bo w sumie kto z miejsca polubi arystokratyczną blond boginię, która uważa się za cud świata i to jedyny w dodatku? A jak jeszcze dodać, że główna bohaterka nie darzy jej sympatią i vice versa, to już w ogóle zaczynają się schody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victoria
Cullen
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miasto Doznań
|
Wysłany: Śro 23:41, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No tak, ale tak szczerze to nasza Blondi jest plastikiem, w małym stopniu ale jest^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 23:45, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jest i nie powiedziałabym nawet, że w takim małym. xD Ale da się ją polubić. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victoria
Cullen
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miasto Doznań
|
Wysłany: Śro 23:49, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
No, jak się ją pozna to można ją polubić^^
Dobra koniec tego ofa xd bo nasza kochana Video będzie maiła dużo pracy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 23:54, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, nie dodawajmy jej już pracy. Chociaż to tak do końca nie jest nie w temacie. xD Bo możesz mi powiedzieć co sądzisz o mojej Rose. Starałam się pokazać też właśnie tą jej część, zazdrosną, przekonaną o swojej wyższości i nie do końca wiem, czy mi to wyszło. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victoria
Cullen
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miasto Doznań
|
Wysłany: Śro 23:59, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wyszło Ci, pokazałaś, że Rose ma te cechy^^
Naprawdę super się to czyta.
Mam nadzieję, że piszesz już drugą część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 0:01, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie. xD Aktualnie zajmuję się nagłówkiem. ^^ A pisania mam sporo, szczególnie, że ostatnio założyłam nowego bloga, a jest tam dopiero prolog.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Victoria
Cullen
Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 3614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miasto Doznań
|
Wysłany: Czw 0:02, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Podaj adres^^ proszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorei
Człowiek
Dołączył: 08 Lip 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 0:09, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
W moim podpisie, pod obrazkiem jest link. ;)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dorei dnia Czw 0:09, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|